moja historia z łuszczycą i łzs

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez BT37 » 05 Cze 2010, 22:53

Adasiu, wydaje mi się, że i pogoda wpływa na te nasze stawy. Mimo, ze cały czas jestem na humirze to jednak w te wilgotne dni bardzo odczuwam te moje stawy. Mam wielką nadzieję, że jak się pogoda ustabilizuje to i Twoje dolegliwości się zmniejszą. Pozdrawiam cieplutko i pamietaj, że jestem :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez andrzej » 05 Cze 2010, 23:06

witaj Pawle piszesz że łuszczyca może mieć wpływ na stawówkę i odwrotnie ja ostatnio brałem tabletki przeciw zapalne i łuszczyca prawie zniknęła i to nie pierwszy raz , oczywiście po miesiącu wróciła ale uważam ze jest to ze sobą bardzo powiązane.
andrzej
Biedroneczka bardzo pomagajaca
Biedroneczka bardzo pomagajaca
 
Posty: 62
Rejestracja: 03 Maj 2010, 14:38

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez szczepol » 06 Cze 2010, 12:18

Beatko może i pogoda jest przyczyną mojego stanu zdrowia ale zauważyłem że znowu stawy zaczynają puchnąć np staw skokowy mi już tak napuchł że mam problem z założeniem butów można powiedzieć że cała moja stopa to jeden wielki balon obecnie robię sobie zimne okłady kompresem żelowym można go nabyć w każdej aptece super sprawa polecam taka mini krioterapia trochę pomaga ból mniejszy przynajmniej
Image
Awatar użytkownika
szczepol
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
 
Posty: 49
Rejestracja: 19 Sty 2010, 22:49
Miejscowość: Zabrze

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez BT37 » 08 Cze 2010, 16:59

Adasiu wiem jak to jest ze stawami skokowymi. Znam to aż za dobrze. Mam jednak nadzieję, że to szybko minie. Pozdrawiam cieplutko :) .
Ukłony dla żonki :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez szczepol » 08 Cze 2010, 23:13

jak to się mówi jak boli to przynajmniej wiem że żyje he he :lol:
Image
Awatar użytkownika
szczepol
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
 
Posty: 49
Rejestracja: 19 Sty 2010, 22:49
Miejscowość: Zabrze

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez puma » 09 Cze 2010, 02:03

u mnie dziś od rana zanosiło się na burzę i teraz ta burza się zbliża, no więc umieram z bólu, wspomagam kolańska fastum i ketonalem (w tabletkach), może dożyję do rana :-) no i dodam, że do kolan dołączyła dziś lewa kostka, masakra :-(
miły kotek
puma
Biedronkowy Wiarus
Biedronkowy Wiarus
 
Posty: 278
Rejestracja: 31 Sty 2010, 18:12

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez konik » 10 Cze 2010, 06:13

Cześć :D !!! Słusznie zauważyliście że to zespół naczyń połączonych :lol: ,jak całe nasz organizm jest całością i choroba jednego organu wpływa na pracę reszty.Ja od szejsciu lat żyję na cyklosperynie i lekach przeciw zapalnych i uwierzcie że łuszczyca pokazuje się tylko okazjonalnie{na przykład przy mokrej pogodzie}.Ale po dawce ziółek i natłuszczeniu nie ma szans na dłuższy pobyt :lol: .Majcie się cieplutko :wink: Baśka
Awatar użytkownika
konik
Biedroneczka bardzo pomagajaca
Biedroneczka bardzo pomagajaca
 
Posty: 77
Rejestracja: 13 Lut 2010, 14:02

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez BT37 » 13 Cze 2010, 15:03

Ale lepiej Adasiu jak najmniej boli :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez poziomka » 14 Cze 2010, 11:58

Kochani, ja dzisiaj też obolała :(
Już myślałam, że z łóżka nie wstanę, no ale jakoś się wygrzebałam ...podstawowe czynności to wyczyn na miarę złotego medalu Olimpijskiego.
Za oknem szaro, zimno, wieje wiatr i pada deszcz - Jak już wcześniej mówiliście pogoda nie dla Biedronek.

Ja wciąż czekam na przyjęcie do Instytutu Reumatologii. Dzisiaj od rana próbuję się tam dodzwonić, aby przypomnieć o sobie ...niestety, to chyba graniczy z cudem....

Pozdrawiam wszystkie mniej lub więcej obolałe Biedroneczki i Biedrony i ściskam serdecznie, nie za mocno co by nie sprawić bólu :)
Hanka.
Awatar użytkownika
poziomka
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
 
Posty: 36
Rejestracja: 30 Kwi 2010, 15:02
Miejscowość: Warszawa

Re: moja historia z łuszczycą i łzs

Postprzez wiolcia 1980 » 25 Cze 2012, 12:21

Nie wiem czy dobrze pisze w odpowiednim dziale ale tez chce cos napisac o sobie. Mam 30 lat mam na imie Wiola, choruje 15lat, mam łuszczyce na dłoniach, łokciach, posladkach, pępku, pod piersiami, na nogach i czasem w głowie i na twarzy. Troche leczona cygnoliną w szpitalu, troche masciami sterydowymi (dowiedziałam sie co to za masci czytajac forum :? ) Smaruje sie tez dużo kremem NIVEA, mascia z wit A, czasem robie kapiel z solą -to wyczytałam ze mozna robic. Mieszkam na wiosce, do lekarza mam dosc daleko a i finansowo nie najlepiej. Nie wiem dlaczego te masci są takie drogie. Rece mam dużo wysypane wiec i ludzie krzywo patrzą. Co tu dużo gadac brzydza sie i tyle. Czasem nie mam siły, nie chce sie żalic bo pomyslicie ze beksa ale czasem jest mi tak ciezko. Fajnie że tu można sie wyżalic chociaż troszeczke
wiolcia 1980
Nowa Biedroneczka
Nowa Biedroneczka
 
Posty: 4
Rejestracja: 25 Cze 2012, 11:55

PoprzedniaNastępna

Wróć do Moja historia i życie z łuszczycą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 33 gości

cron