Moje leczenie szpitalne

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez henia » 29 Gru 2013, 23:11

Kochanie, jesteś jedną z nielicznych młodych, znanych mi ludzi, którzy tak solidnie podchodzą do swoich obowiazków. Podpowiadanie Ci czy tylko rozmowa z Toba, to wielka przyjemność, również ze strony tego, który może Ci cos tam podpowiedzieć. Znamy sie już kupę lat, i mam pewność co do swoich osadów Twojej osoby, nawet jeżeli ktos tam ma inne opinie :buzka

Wracając do Twojego leczenia - obserwuj te swoje zmiany, jeżeli zaczną sie powiekszać, masz zawsze w odwodzie tę proderminę. Osobiscie odpusciłam, i te moje resztki też odpusciły - jedynie pod wpływem dermokosmetyków.

Wrzuć tu jeszcze, te składy dziegci ze szpitala. Może komuś coś podpowiedzą, na przyszlość w sensie przydadzą się w jego leczeniu.

Ciesz się remisją, i trzymam kciuki jak zwykle. Dziękuję za tę robotę Twoją - tu :ladybug7
henia
 

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez Amazonka » 30 Gru 2013, 00:11

Typowe leczenie Ł w roku 1969 trwało 6 tygodni.
Chwalcie łąki umajone... Chwalcie z nami Panią Świata jej dłoń nasza wieniec splata
Amazonka
Biedronkowy Doradca
Biedronkowy Doradca
 
Posty: 165
Rejestracja: 22 Paź 2012, 17:43
Miejscowość: Warszawa

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez BEATA » 03 Sty 2014, 20:02

Przez pare dni smarowalam się tą maścią...Oto skład dziegi:
Pix lig Betulae-25,0
Acioli Salicyli-25,0
vaselini Havi od 500,0
A pózniej tą... trochę mocniejszą. Następny skład:
Pix lig Betulae- 50,0
acili Salicyl -25,0
vaselini Havi od- 500,0
Moge być błędy jakiś literówek jak oś przepraszam.
BEATA
Super Biedroneczka
Super Biedroneczka
 
Posty: 86
Rejestracja: 03 Cze 2012, 22:36

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez kaska69 » 03 Sty 2014, 22:44

Beatka, wyglada to cudownie........ :banan0
receptura - dzieki , trzeba to tylko podzielic bo to gramatura szpitalna na duza puszke.
Maziaj sie prodermina tak jak Henia i napisała, jak bedzie ci potrzebna to daj znac, podesle ci.

i pisz jak dalej , czy cos wylazło czy juz całkowice znikneło. Całuski :*
Awatar użytkownika
kaska69
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 451
Rejestracja: 27 Sty 2010, 23:07

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez Amazonka » 04 Sty 2014, 00:42

Vaselini flavi = wazelina "żółlta", w odróżnieniu od "vaselini albi" = wazelina biała.
Jak widać dernatologia zeszła "na psy", bo w recepturze brakuje składnika. Sapo kalini= mydło potasowe.
Nie jest wykluczone, że w tym rewelcyjnym kapitaliźmie nie mają skąd wziąć tego składnika.
Ja w latach "80-tych" jeździłem po to do miasta Oliwy, do zakładów Organika Fregata.
Nie masz żadnych przebarwień po tym dziegciu ?
Bo ta maść + lampy to duże ryzyko. Na czym to polega ? Pochłanianie promieni z lamp, zależy od koloru skóry.
Kolor czarny, to X razy większe pochłanainie i można się poparzyć.
Kiedyś jako dziegieć stosowano oleum betulae.(dziegieć brzozowy)
Nikt nie wie jakie są różnice w działaniu tych maści z różnymi składnikami. dla niektórych to wszystko jedno zupa du...
Znacznie lepsza jest taka maść z kwasem pirogalusowym.
Deser - cygnolina babrze pościel na czerwono, natomiast te dziegcie babrzą wszystko na czarno. Łącznie ze skórą.
Współczuje wszystkim przechodzącym maściową "gehennę". Mam jeszcze dedykowane podwójne "ciuchy " do smarowania.
Chwalcie łąki umajone... Chwalcie z nami Panią Świata jej dłoń nasza wieniec splata
Amazonka
Biedronkowy Doradca
Biedronkowy Doradca
 
Posty: 165
Rejestracja: 22 Paź 2012, 17:43
Miejscowość: Warszawa

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez BEATA » 27 Sty 2014, 19:57

Amazonka nie nie miałam żadych przebarwień po tym dziegciu, tylko białe plamki tak jak zresztą było widać na zdjęciach które wstawiałam. Amazonka ja miała co drigi dzień lampy na przemiennie z dziegciami tak jak opisywałam już o tym wcześniej, tego dnia co lampy nie miałam dziegci.
Teraz napiszę co tam aktualnie u mnie słychać, trochę moje zadowoenie spadło, bo wyszło mi parę nowych zmian na tułowiu z 20 i na nogach z 10 małych nie wiem od czego nie choruję ni nic, jest wszystko ok, więc ta moje remisja nie potrwala aż tak bardzo długo niestety :-( na razie niczym się nie leczę tylko kąpie w busce, smaruję maścią nagietkową i medidermem i różnymi próbkami od HENI :calus ale nie wiem czy to wszystko wystarczy czy nie wziąć się za konkretne leczenie.
BEATA
Super Biedroneczka
Super Biedroneczka
 
Posty: 86
Rejestracja: 03 Cze 2012, 22:36

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez BEATA » 12 Paź 2014, 17:25

Witam Was bardzo serdecznie. Niektóre moje koleżanki z forum Henia i Pani Beata wiedzą o moim szczesciu ale reszta nie więc się pochwalę jestem w ciązy :gwiazdka9 co prawda to dopiero pączątki 6 tydzień :)
Od wyjscia ze szpitala czyli w tamtym roku, miałam zmiany ale bardzo mało i dawałam sobie z nimi radę uzywałam do twarzy protopicu a na ciało to różnie w wakacje samo słońce pomagało, a tak to czasem daivobet bo dosłownie miałam kiilka zmian więc za konkretne leczenie nie musiałąm sie brac,No i mam do Was prośbę o porady bo teraz nie wiem co mam robić??? podobno w ciązy nie mozna niczego uzywac żadnych maści a mnie coraz bardziej obsypuje, jesli by chodziło o ciało to bym jeszcze jakos dała rade ale na twarzy mi wychodzą zmiany na czole z 7 i na policzku 2, i przy lini włosów na czole mam, i nie wiem jak ja to mam zaleczyc?? na brzuchu i na nogach mi tez wychodzą i na nogach także, i w głowie, ale z tym przezyje najgorsza ta twarz boje sie zeby mi nie wyszlo więcej lub sie nie powiekszyły bo jak ja bede wygladac :-( ciało tez chcialabym leczyc zeby jakos wygladac ale podobno nie mozna zadnych masci używać. Nie wiem co mam robić...
BEATA
Super Biedroneczka
Super Biedroneczka
 
Posty: 86
Rejestracja: 03 Cze 2012, 22:36

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez vitaminka » 13 Paź 2014, 10:15

Witam Beatko :buzka
Gratuluję Ci DZIDZIUSIA, :brawo bardzo się cieszę razem z Tobą i życzę Ci miłego i spokojnego przebiegu ciąży :banan0
Bezpiecznym i łagodnym lekiem w Twoim przypadku może się okazać wyciąg z gwiazdnicy pospolitej, który możesz z powodzeniem użyć wcierając go w zmiany łuszczycowe, nwet na twarz. Gwiazdnica jest także bombą witamin, tak więc z korzyścią dla organizmu można sobie parzyć i popijać herbatki z gwiazdnicy. Smakuje łagodnie, można dla poprawy smaku dosłodzić łyżeczką miodu gdy już przestygnie.

gwiazdnica pospolita.jpg
Gwiazdnica jest chwastem pospolitym, występującym wszędzie, najczęściej zauważalna na grządkach uprawowych, rośnie niechciana od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Macerat z gwiazdnicy można przechowywać w zamrażarce przez całą zimę, rozmrażać w razie potrzeby i kilka dni przechowywać w lodówce.
Dla całkowitej pewności co do bezpieczeństwa gwiazdnicy w Twoim przypadku możesz się upewnić u Twojego lekarza prowadzącego.
Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia :buzka

http://rozanski.li/?p=409
buziaczki...
Antonia
Awatar użytkownika
vitaminka
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 621
Rejestracja: 24 Wrz 2012, 18:02

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez BEATA » 14 Paź 2014, 09:25

Vitaminko dziękuję bardzo :gwiazdka9 wiesz ja pierwszy raz słyszę o tym wyciąg z gwiazdnicy pospolitej. W ogóle nigdy nie widziałam gdzie to rosnie lub po prostu na zwracałam na to uwagi. A to tymi listkami mam po prostu wcirac w zmany?? zerwac i wcierac??? na sucho??
BEATA
Super Biedroneczka
Super Biedroneczka
 
Posty: 86
Rejestracja: 03 Cze 2012, 22:36

Re: Moje leczenie szpitalne

Postprzez vitaminka » 14 Paź 2014, 09:40

Z pewnością ją nieraz widywałaś, ale nie zwracałaś na nią uwagi . To jest dosyć popularny i uciążliwy chwast ogrodowy, zarazem bardzo pożyteczne lekarstwo bogate w witaminy.:D
Przeczytaj sobie artykuł o tej roślince. Link zamieściłam pod postem do Ciebie.
Całą roślinkę się mieli albo drobniutko sieka, zalewa się małą ilością przegotowanej wody, żeby była soczysta i zostawia na noc w lodówce. Na drugi dzień można ją zblendować i wyciskać sok przez szmatkę. To jest tzw. macerat. Można go trochę rozcieńczyć i smarować tym zmiany, można przykładać zmieloną na większe zmiany także pić jako herbatkę. Roślina nie jest toksyczna.
buziaczki...
Antonia
Awatar użytkownika
vitaminka
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 621
Rejestracja: 24 Wrz 2012, 18:02

PoprzedniaNastępna

Wróć do Moja historia i życie z łuszczycą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

cron