bkk - historia

bkk - historia

Postprzez bkk23 » 21 Mar 2010, 13:36

prosilam was o pomoc, wiec i ja chce sie z wami czyms podzielic od siebie :)

mam 25lat, nie pamietam momentu zachorowania - luszczyca byla ze mna zawsze. choruje tez moj tato i babcia.
leczylam sie wszystkim co bylo dostepne, choc musze przyznac, ze swiadomie choruje dopiero od niedawna, ten okres dziecinstwa, mlodosci byl jakby "nie moj", to byl problem lekarza, moich rodzicow, bo mieli chore dziecko. generalnie poza moze dwoma sytuacjami nie dotykaly mnie trudne sytuacje spoleczne zwiazane z choroba. potrafilam sie na tyle odizolowac od problemu luszczycy, ze nie zauwazylam ze nie znika, ze jest nieuleczalna, ze nic sie nie daje zrobic, i dopiero na poczatku liceum padl nagle dosadnie wyrok "nie ludzmy sie, tej choroby nigdy sie nie wyleczy". to bylo jak uderzenie w glowe, ja stara krowa wracalam do domu ryczac jak bobr, pelna pretensji do lekarki, ze jak moze tak mowic... hmmm, smieszne z dzisiejszej perspektywy jak malo wiedzialam o chorobie :)
przez cale liceum nie mialam z luszczyca wiekszych problemow. kilka plamek na ciele i zajeta glowa. moglam sie opalac, jezdzic ze znajomymi nad wode, pod namioty, z niczego sie nie tlumaczac, bo nic praktycznie nie rzucalo sie w oczy. ale dostalam w swoje rece clobederm, ktory dzialal cuda, z tym, ze nie wiedzialam ze to steryd, ani co to wlasciwie znaczy "Steryd"... smarowalam sie nim przez kilka lat, bagatelizujac ulotke dolacona do opakowania (bo przeciez dzialalo, a to bylo najwazniejsze) az nabawilam sie tradziku posterydowego na twarzy, co bardziej utrudnia mi zycie niz luszczyca. ktoregos dnia wpadlam na genialny pomysl posmarowania sie cygnolina mojego ojca i zgotowalam sobie koszmar. natychmiatowo wysypaly mnie swedzace kropeczki, skora jakby sie spalila, poczerniala, potem zluszczyla, bol, pekanie skory, no koszmar i totalny wysyp- mam teraz zajety caly tulow, wielkie plamska. zaznaczam, ze w dziecinstwie/mlodosci nie mialam uczulenia na cygnoline wiec nie wiem skad ta reakcja.

w mojej sytuacji niewiele juz zostalo. sterydy przedawkowane, cygnolina - uczulenie, dziegcie - z nich wlasciwie pomagal mi bardzo delatar, ktorego nie ma. wiec nie zostalo juz nic, wedle mojej wiedzy i wiedzy mojej lekarki. zastanawialam sie nad neotigasonem, ale przy braku gwarancji poprawy - szkoda zdrowia.

z luszczyca ucze sie zyc. przejrzawszy to forum widze, ze nie mam powodu do narzekan, nie znam luszczycy stawowej, nigdy wzcesniej nie slyszalam o wozku inwalidzkim w kontekscie luszczycy, dlatego chyba powinnam sie cieszyc ze jest "tylko" tak, jak teraz... mam przy sobie wspaniale osoby, ktore akceptuja mnie z tym. mam narzeczonego, ktory zdaje sie nie zauwazac zgrubien na mojej skorze gdy jej dotyka, ja probuje tez przestac je zauwazac... szkoda mi teraz lata, plazy, slonca, ale to co najwaniejsze w zyciu juz mam i pozwala mi to zapomniec o chorobie. nie chce sie na niej skupiac, nie chce by mnie pochlaniala walka. niech sobie juz siedzi jak chce na mnie, poki jest grzeczna jak teraz i w miare nie przekracza granic mojej cierpliwosci jestem w stanie ja tolerowac :)

taka historia. raz lepiej, raz gorzej, zalezy tez ktora noga wstane z lozka :)
pozdrawiam. Beata K.
bkk23
Odwiedzająca Biedroneczka
Odwiedzająca Biedroneczka
 
Posty: 6
Rejestracja: 09 Mar 2010, 22:35

Re: bkk - historia

Postprzez Pawel » 22 Mar 2010, 13:31

Widzisz Beato bo z cygnoliną nie można samemu się bawić, dlatego się popaliłaś. A clobederm to bardzo silny steryd.

Wiesz, ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość mam nadzieję :D Napisałaś, że dziegcie na Ciebie działają, a dokładniej stosowałaś Delatar. Bardzo ciężko go teraz dostać. Powiem Ci jednak, że ja używam Cocois - maść na bazie dziegciu, silniejsza niż Delatar i jest bez recepty. Na mnie działa rewelacyjnie, ale oczywiście wymaga systematycznego smarowania codziennie. Jest niby tylko na głowę, ale ja używam na ciało również. Smaruję się codziennie i trzymam jak najdłużej. Po ostatniej kuracji rok temu 90% zmian z głowy i ciała zniknęły bez powrotu - 3 miesiące się smarowałem. Nie zniknęły wszystkie bo lato nastało i systematyczne smarowanie jakoś mi nie wychodziło ;)

Teraz drugi rzut sobie robię Cocoisem na niedobitki i inne zmiany, które mi się pojawiły. Rezultat oczywiście pozytywny, jak na razie. Tylko muszę systematycznie się smarować rzecz jasna. Także jeśli dziegcie na Ciebie działają to polecam Ci serdecznie Cocois.

Zdrówka życzę :)
Awatar użytkownika
Pawel
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
 
Posty: 41
Rejestracja: 23 Lut 2010, 18:49

Re: bkk - historia

Postprzez bkk23 » 22 Mar 2010, 19:17

cocois mialam w tamtym roku i nie bylam z niego zadowolona, ale na pewno bakowalo mi systematycznosci, wiec moze z tego powodu? sprobuje w takim razie jak dostane natchnienie do systematycznego smarowania :D
bkk23
Odwiedzająca Biedroneczka
Odwiedzająca Biedroneczka
 
Posty: 6
Rejestracja: 09 Mar 2010, 22:35

Re: bkk - historia

Postprzez BT37 » 23 Mar 2010, 00:27

Beatko, co do cygnoliny to jest czasami tak, że można się poparzyć. Ale jak to mówią nie ma tego złego.... Wystarczy dobra maść np borno - chłodząca i będzie dobrze. Po niej są jednak najlepsze efekty w leczeniu. Każdy z nas jest jednak inny i musi znależć swój złoty środek. Wierzę, że jak uporasz się ze swoją pracą to nabierzesz systematyczności w leczeniu, a wtedy na pewno uda się pozbyć "towarzyszki " chociaż na trochę .
Pozdrawiam cieplutko :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: bkk - historia

Postprzez Pawel » 23 Mar 2010, 14:03

No właśnie jak przestałem systematycznie smarować to postępów nie było. Powiem Ci, że przez 3 miesiące codziennie smarowałem. Nawet jak byłem zajęty to znalazłem chociaż tę godzinkę, żeby na ciele potrzymać to trochę. Oczywiście po zmyciu nawilżałem się. Używam do tego celu Emolium emulsji do ciała. A ostatnio kupiłem sobie też produkt z tej samej serii przeznaczony na głowę.

Zawsze możesz potestować Cocois na jednej zmianie przykładowo. Ja tak zawsze robię. Testuje nowy medykament na 1 zmianie codziennie. Jak po miesiącu nie ma żadnej poprawy to rezygnuje z niego.
Awatar użytkownika
Pawel
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
Biedroneczka zagnieżdżona na stałe
 
Posty: 41
Rejestracja: 23 Lut 2010, 18:49

Re: bkk - historia

Postprzez Nika » 30 Mar 2010, 20:45

Witam :)

Ja również borykam się z łuszczycą już od narodzin. Jednak wykwity następują co kilka lat.
Lekarz mówi, że główną przyczyną jest stres , jednak trudno go wyeliminować gdyż matura przede mną :P
W moim przypadku maści nie pomagają , może nie znalazłam odpowiedniej dla siebie? Obecnie stosuje naświetlenia , to jedyny skuteczny środek jaki odkryłam. Dobrze , że są już refundowane bo doprowadziłabym rodziców do bankructwa :P
Awatar użytkownika
Nika
Odwiedzająca Biedroneczka
Odwiedzająca Biedroneczka
 
Posty: 7
Rejestracja: 30 Mar 2010, 19:12

Re: bkk - historia

Postprzez BT37 » 30 Mar 2010, 22:38

Niko, jeśli to stres jest główną przyczyną łuszczycy u Ciebie to może dobrze byłoby zacząć pić ziółka, myślę tu o melisie. Powinna trochę wyciszyć. Może to trochę pomoże. Spróbuj. :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: bkk - historia

Postprzez Nika » 31 Mar 2010, 16:04

Mam zamiar właśnie zacząć pić meliske :P :mrgreen: trzeba wszystkiego próbować :)
Chociaż mój stres nie jest tak ogromny , z mojego punktu widzenia , jak u większości wystepuje przed ważnymi momentami , ale niestety wspomagam tym chorobe ;>
Awatar użytkownika
Nika
Odwiedzająca Biedroneczka
Odwiedzająca Biedroneczka
 
Posty: 7
Rejestracja: 30 Mar 2010, 19:12

Re: bkk - historia

Postprzez BT37 » 31 Mar 2010, 18:00

Możesz do melisy dodawać pomarańczę, cytrynę jeśli nie będzie Ci smakowała sama. Możesz też pić jakieś inne gotowe herbatki wyciszające, szałwia też ma działanie wyciszające, waleriana . Popytaj też w aptekach lub sklepach zielarskich. W każdym razie jakby co to jesteśmy.... :)
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: bkk - historia

Postprzez Nika » 31 Mar 2010, 19:49

Też tak zrobię :) Dzięki za dobre rady , na pewno będę z nich korzystała :wink: :mrgreen:
Awatar użytkownika
Nika
Odwiedzająca Biedroneczka
Odwiedzająca Biedroneczka
 
Posty: 7
Rejestracja: 30 Mar 2010, 19:12

Następna

Wróć do Moja historia i życie z łuszczycą

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

cron