Rozmawiałm wczoraj bardzo długo o rozumieniu czy też o zrozumieniu chorych na łuszczyce. Myslimy, że inni zdrowi nas nie rozumieją, ale jak mają nas zrozumiec co czujemy jak zamkniemy sie we własnej skorupce. Należy o tym mówić, należy informować chociażby najbliższe otoczenie o tym co czujemy, należy mówic o bólu, czasami tez o złości jaka w nas jest.
Do niedawna byłam osbą (chora od prawie 16 lat, a może juz z hakiem) nieświadomą choroby, nic o niej nie wiedziałam, nie znałm jej odmian, i ciężaru jaki dźwigaja osoby chore. W obecnej chwili, rozumiem bardzo dobrze osoby chore na przykład na ŁZS, mimo ze nie mam stawówki. Zeby rozumieć nie trzeba być chorym, należy sie tylko otworzyć.
Wpuśćmy innych w nasz zamkniety światek, niech temat łuszczycy nie bedzie tematem tabu.
Nie mówie żeby każdy nosił taką opaskę, to zależy tylko i wyłącznie od nas od naszej osobowośći. Jestem za taką opaską i na pewno ją zakupię jak będzie taka możliwość, ale czy będe ja nosić to sie okaże już "w praniu"