Faktycznie Diprosalic to bardzo dobry lek, działa bardzo szybko.
Ale przeczytajcie to co poniżej i rozważcie sami.
Dodam więc od siebie i ja moje osobiste doświadczenie z Diprosalic, niestety nie różni się ono bardzo od waszych...
Dostałam ten steryd na samym początku, kiedy moja zmiana na głowie była wielkości pięciozłotówki. Oczywiście lekarz nie poinformował mnie że to lek sterydowy, pamietam tylko, że pani zapewniała, że jak to zastosuje to niczego nie będzie widać, że wyleczy mnie z łuszczycy i żebym się nie martwiła. Kazała buteleczkę wysmarować do końca. Jako że ja byłam zielona w temacie, kompletnie nie wiedziałam nic, ani o sterydach ani o uwaznym ich stosowaniu,...
Tak jak powiedziała pani, tak tez się stało, zmiana znikła, dosłownie, nie było widać NIC. Zadowolona wysmarowałam buteleczkę do końca i wtedy się zaczęło....zmiana urosła do rozmiarów dloni...zaczerwieniła się, narosła mocna łuska, zaczęło bardzo swędzieć...Zaczęłam czytać, szukać informacji o Diprosalic i ogólnie o łuszczycy i dopiero mi się rozjasniło...
To było jakieś 8 lat temu i to był ostatni raz kiedy moja skóra widziała steryd. Przez te kolejne lata zmiana powiększała się bardzo powolutku, wyszła na szyję i za ucho.
Tak więc od siebie powiem tak, jeśli ktoś z Was ma zmianę świeżą, trzeba uważać na leki sterydowe, zwykle takie nowe zmiany można zaleczyć dziegciami czy cygnoliną.
Sterydy to ostateczna ostateczność w przypadkach gdy łuszczyca zajmuje prawie całe ciało.