gosia napisał(a):Wierzę tylko w trzy rodzaje leków czyli na pierwszym miejscu dla mnie to dziegcie, cygnolina, pochodne VitD3, no i ewentualnie jeszcze mocznik, a reszta to wspomagacze dermokosmetyki przy których kuracja staje sie prostrza, znosniejsza.
I tu się sprawdza powiedzenie, że na każdego działa coś innego.
To, co Ty Gosieńko wymieniłaś , ja wypróbowałam na sobie z opłakanym skutkiem, ani jeden z tych leków na mnie nie zadziałał, oprócz cygnoliny, którą próbowali mnie leczyć w szpitalu przez trzy miesiące i wypisali mnie ze spaloną i poranioną skórą.
Octem wyleczyłam sobie głowę, na ciele nie zadziałał. Od niedawna leczę się kąpielami z bardzo dobrym skutkiem, i jeśli dojdzie do spotkania w Suwałkach, to przywitam się z Wami czyściutka. Z suplementów przyjmuję jedynie siarkę, też od niedawna, więc trudno mi powiedzieć, czy mi pomaga i w jakim stopniu. Oprócz tego co napisałam, nie używam żadnych dermokosmekyków, a moimi wspomagaczami skóry są oleje naturalne.