Strofy lubiane

Re: Strofy lubiane

Postprzez Master of Chaoss » 19 Mar 2013, 18:28

KIEDY DEMON KOCHA

Kiedy Demon kocha -

płacze siedząc w ciemnościach...

a jego płacz przeraża ludzi

...potem wychodzi z katakumb...




Kiedy Demon kocha -

patrzy w dal o zachodzie słońca...

a o zmierzchu kamienie wokół zaczynają unosić się do góry

jego oczy jarzą się dziwnym blaskiem

- to jest moc




Kiedy Demon kocha -

jest samotny wśród ludzi

i wśród demonów

ponieważ rozumie tylko słowa miłości




Kiedy Demon kocha -

wojenna rzeź przestaje go cieszyć...

chciałby tylko zbierać kwiaty dla swojej ukochanej




Kiedy Demon kocha -

nie cieszy go ciemność

ani światło

chciałby tylko patrzeć w oczy swojej ukochanej

chciałby rozbawić ją dowcipem i...zobaczyć jak się śmieje ( - )

ale zna tylko same smutne historie




Kiedy Demon kocha -

patrzy nieruchomo przed siebie...

a jego skóra staje się tak biała że nawet światło gwiazd

może ją poparzyć




Kiedy Demon kocha -

milczy...

a to milczenie sprawia że ludzie drżą jak w febrze

zaś bestie i wilkołaki omijają go z daleka




Kiedy Demon kocha -

całe noce

przemawia do zdjęcia swojej ukochanej

i wtedy spontanicznie staje się poetą...ale...

ona jest daleko, na ciepłej wyspie, ze swoim jasnowłosym rycerzem

a on jest tu -

i właśnie tu

z jego oczu

płyną mgła i wieczór



Autor: KONRAD TURULA vel Obscenus Aryanhorde (mlody chlopak, nieżyjący już, popełnił samobójstwo wyskakując z okna)

a tu utwor z jego tekstem http://www.youtube.com/watch?v=nAFcSfsgfv8
Dlaczego narodziłem się demonem? Cóż innego mogło powstać z umysłu, który mnie stworzył? Jestem zarówno jego optymizmem i pesymizmem, spokojem i szaleństwem, powodzeniem i porażką, miłością i nienawiścią, porządkiem i chaosem - jestem jego demonem...
Awatar użytkownika
Master of Chaoss
Administrator
Administrator
 
Posty: 176
Rejestracja: 12 Sty 2010, 19:02
Miejscowość: Połczyn Zdrój - Rugby

Re: Strofy lubiane

Postprzez henia » 20 Mar 2013, 00:24

Narkotyk

Zmuszać się do wysiłku
ciągle
bez wytchnienia
odnajdywać to
czego nie ma
myśleć
- potem będzie spokój
wiedząc
że to nie nastąpi -
każdego dnia
zadawać sobie coś nowego
choćby nie wymagało pośpiechu
nie ustawać ani na chwilę
wszystko z siebie wyciskać
myśleć
- nigdy nie wiadomo
potem może być za późno
wbrew rozsądkowi działać
nawet z ledwo bijącym sercem -
zagonić smutek
w dalekie zakamarki świadomości
przydusić go zmęczeniem
cieszyć się z wypełnienia
każdej minuty -
w swoich czterech ścianach
być pośrodku spraw
całego świata
przyjmować na siebie
odpowiedzialność za wszystkich
przeciwstawiać kataklizmom
własne zmartwienia
a przestaną istnieć
w swoich własnych wymiarach -
zapędzić siebie
w intensywność myśli
odurzającą jak narkotyk

Wanda Bacewicz

Dobranoc :serduszka
henia
 

Re: Strofy lubiane

Postprzez vitaminka » 22 Mar 2013, 01:04

.
słowo

słowo może być kwiatem
z gracją pod stopy rzucanym
może być cudowną pieszczotą
do ucha cichutko szeptanym

może być ostrym nożem
serce okrutnie raniącym
cierniem przenikającym duszę
gorzkim smutkiem nie mijającym

te dobre i ciepłe słowa
jak diamenty w życia popiele
wypowiadajmy je często
przecież jest ich tak wiele

nie zadawajmy słowem ran
obmytych strugą gorzkich łez
bo może to spotkać i ciebie
o czym doskonale wiesz...


______________autor Rymowany Kolo___________ :ladybug9
buziaczki...
Antonia
Awatar użytkownika
vitaminka
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 621
Rejestracja: 24 Wrz 2012, 18:02

Re: Strofy lubiane

Postprzez henia » 22 Mar 2013, 18:56

Podczas swojego ostatniego szperactwa empikowego, zatrzymała mnie ""Piosenka o zależnościach i uzależnieniach" nieznanego mi Eugeniusza Tkaczyszyn-Dyckiego .
Weekendowo chciałabym Wam, jej malutki fragment tu zaproponować:

XVII

przyjaciel to ktoś kto przychodzi
do twojego domu z pakunkiem książek
i nie dba o nic a najmniej
o siebie kiedy go zagadnąć o zdrowie

przyjaciel to ktoś kto o nieoznaczonej
porze przychodzi do twojego domu
i nie zostawia cię z pakunkiem pięciu
sześciu książek lecz pięknie

opowiada gdzie był i u czyjego grobu po raz
pierwszy dowiedział się prawdy o sobie

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

:ladybug3
henia
 

Re: Strofy lubiane

Postprzez vitaminka » 23 Mar 2013, 00:13

.
Spod śnieżnej zaspy

Koronką szadzi okryty pejzaż,
przestrzeń zastygła w surowej ciszy,
korale głogów w zbielałych rzęsach
mroźną półnutą wicher kołysze.

Diamenty zimy lśnią w tafli rzeki,
srebrem się mienią skrzydła gawronom,
w nadrzewnych soplach drży słońca cekin,
sen róż w chochołach cierpko utonął.

I znikąd ciepła. Chyba, że wierszem
roztopię ostre kryształki lodu,
gdy jesteś w strofach, zielenią wzejdzie
spod śnieżnej zaspy nadziei powój.

____________________Ewa Pilipczuk__________ :ladybug7
buziaczki...
Antonia
Awatar użytkownika
vitaminka
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 621
Rejestracja: 24 Wrz 2012, 18:02

Re: Strofy lubiane

Postprzez vitaminka » 23 Mar 2013, 23:32

.
Aaa czekam

Proszę pana, pomyliłam chyba datę,
przecież mogłam stracić głowę w tym ferworze?
Jestem tutaj - jak pan chciał, mam w dłoniach kwiaty,
będę czekać, wiem, że spóźnić się pan może.

Trochę dłużej śpią w zajezdniach autobusy
i kwiaciarka otworzyła później kramik...
Znowu zimno, stare palto już za kuse,
smutno główki opuściły tulipany.

Dziś sobota, nic dziwnego, bo bez wody
od tygodnia trzymam je w zmarzniętych dłoniach,
deszcz sonatę gra na ławce - niepogoda
i w kościele chyba częściej dzwony dzwonią?

Siedzę sama, tylko obcy pies daleko,
a w niedzielę jakiś pan zagadnął miło,
że on też ma tu spotkanie - krótko czekał,
potem odszedł, nawet smutno mu nie było.

A ja dawno wynajęłam siódme niebo,
pan schematów - tak , jak ja - powielać nie chce,
tam do szczęścia tylko pana mi potrzeba,
przyjdę jutro, będę czekać na ławeczce.

______________autor: malania________________ :ladybug7
buziaczki...
Antonia
Awatar użytkownika
vitaminka
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 621
Rejestracja: 24 Wrz 2012, 18:02

Re: Strofy lubiane

Postprzez henia » 24 Mar 2013, 19:57

Ocean

Któregoś roku - czy to ważne -
na statku, który toczy śmierć,
piliśmy długo, nieuważnie...
- I jeszcze raz... I jeszcze ćwierć...

A siedział tam Zabójczy Eryk,
i doktor był, i koty dwa,
starszy mechanik, gwiazdy cztery,
zielona noc, i George, i ja.

Gdy słońce wzeszło (Kicz? Poemat?)
i blady księżyc poszedł w kąt,
ktoś nagle zaczął na ten temat:
"Co będzie, kiedy będzie ląd ?"

Ach, każdy setkę miał idei!
Ach, każdy się do czynu rwał!
I wypatrywał brzegu, kei...
- Wszystkiego, co tam w domu miał.

Eryk założy kram z lodami.
Doktor - szpitalik pośród kniej.
Pan Jerzy - burdel gdzieś w Miami.
Ja - cichą przystań w puszczy złej.

Będziemy chodzić na zające,
będziemy w święta dzieci chrzcić,
i tylko czasem ręce drżące
przypomną, jak to mogło być.

Mijają sierpnie, grudnie, wrześnie,
Pan Bozia rzeźbi twarze nam,
i nagle - co to ? Choć tak wcześnie,
znów się spotyka skład ten sam.

Płyną za nami słowa rzewne,
żegna nas dom spojrzeniem tkliwym,
a my - znów w drogę. Na niepewne.
Po oceanie nieżyczliwym.

Więc znów siadamy, jak należy,
nieładni trochę, starsi ciut,
i każdy, kto w alkohol wierzy,
do szklanki wrzuca serca lód.

I nagle - jakby nam się śniło,
odpływa lądu piach i mech,
i na pytanie: "Jak tam było?"
milczy się tylko: "Et...", lub "Ech..."

Cóż ci Atlantyk zrobić może?
- Tyle, co biedna strachu ćma...
To tylko CZŁOWIEK, książę stworzeń -
ten ci, kochanie, baty da.

Cóż ten Atlantyk ci zabierze -
Kobietę, honor, wielką grę?
Tyle, co wiatru za kołnierzem,
tyle ci zła ocean śle.

Na Atlantyku braknie hecy,
czasami nawet szczęścia brak,
lecz ci nie wsadzi noża w plecy
żaden ocean. Człowiek - tak.

Nikt ci nie powie tutaj: jazda
od dziś - na morzu nowy ład.
I najchłodniejsza nawet gwiazda
nie patrzy tak, jak on - twój brat.

Więc choćbyś wypił oceany,
nie będziesz taki chodził struty,
jak kiedy człowiek ukochany
da ci wychylić łyk cykuty.

Czy pan się dziwi, kapitanie,
czy pan też widział takie słońca,
co zanim spłyną na posłanie,
już widzi się początek końca?

Więc choć na lądzie kwitną krzewy,
wracamy tu ze wszystkich stron,
cóż, że nad nami mkną - nie mewy,
lecz stada zwykłych czarnych wron.

(Te wrony to jest metafora.
Niepokój wroni. Złudzeń brak.
Nad ranem, w lustrze - twarz potwora.
Sztorm nie zawinił. Ludzie - tak)

Agnieszka Osiecka

:ladybug3
henia
 

Re: Strofy lubiane

Postprzez henia » 30 Mar 2013, 22:06

Niebo

Patrzał w niebo
bizantyjskie --- z białej mozaiki
gotyckie --- gołe i złote
renesansowe --- błękitne
barokowe --- brunatnowełniste
osiemnastowieczne --- szafirowe
impresjonistyczne --- pełne powietrza
secesyjne --- ondulowane
kubistyczne --- kanciaste
abstrakcyjne --- nieprawdziwe
i chciał wierzyć w całkiem nowe
lekkie i niecałe --- jeszcze nie używane


Jan Twardowski

:kwiatek2
henia
 

Re: Strofy lubiane

Postprzez BT37 » 27 Kwi 2013, 22:02

Co nam zostało z tych lat


Dawne dni, czułe dni
Wonią bzów przepojone,
Wiosną we krwi
Szumiał złoty nasz śpiew.
Dziś jesień łka,
Lecą dziś zwiędłe liście z drzew.
I bolesny sen mi się śni
Z nocy i dni
Minionych.
Co nam zostało z tych lat
Miłości pierwszej?
Zeschnięte liście i kwiat
W tomiku wierszy.
Wspomnienia czułe i szept,
I jasne łzy co nie schną,
I anioł smutku, co wszedł,
I tylko westchnął.
W jeden cień, w jeden dźwięk,
W jedną pieśń melancholii
Złączył nas los.
Płyńmy razem w tę dal,
Czy szczęście to, czy to śmierć
Czy serdeczny żal.
To na zawsze — zawsze już jest,
Nasze już jest,
Choć boli...
Co nam zostało z tych lat
Miłości pierwszej?
Zeschnięte liście i kwiat
W tomiku wierszy.
Wspomnienia czułe i szept
I jasne łzy co nie schną,
I anioł smutku, co wszedł,
I tylko westchnął.


-----Julian Tuwim------


Upadły Anioł

Boski anioł Gabriel
Piękna z niego istota
Wysoki, smukły o długich czarnych włosach
Skóra delikatniejsza od czystego jedwabiu
Oczy głębią i niebiańską barwą przyćmiewają gwiazdy
Przy nich nawet księżyc traci swój blask
Bielsze od śniegu skrzydła rozpościera
Ze świata grzech nimi zbiera

Raniony prosto w pierś
Gniewem, bólem, żalem, mordem
Spadł na ziemię
Leży teraz gdzieś tam wysoko w górach
Bez nadziei na przetrwanie

Śmierć otwiera już przed nim drzwi swego królestwa
Jego żar pali go w twarz, oślepia
Oczekuje go z otwartymi ramionami
Zadowolona, śmiejąca się z jego upadku
Z naszej zdrady

To właśnie przez nas ludzi
Leży śmiertelnie ranny, zawiedziony i rozczarowany
Łzy spływające po jego policzkach są naszymi łzami

Tylko my możemy mu pomóc
Podać pomocną dłoń, dając światło naszej miłości
Niech zaleje ona cały świat, pokona zło
Zepchnie w piekielne czeluści

Musimy walczyć ze złem
Nie tylko czynem, ale zwykłym słowem
Piszcie i mówcie o miłości drodzy przyjaciele

Pomóżcie mu wstać
Wyleczcie jego rany
Uratujcie go
On za nas walczył
Teraz my walczmy za niego

------Galu------


------Elegia o chłopcu polskim -----


Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?



---------Krzysztof Kamil Baczyński----------
" Wyrokiem losu z ludżmi się bratamy; Nikt nie podąża sam. Cokolwiek w życiu innym damy, zwraca się zawsze nam. " Edwin Markham
Awatar użytkownika
BT37
Administrator
Administrator
 
Posty: 1012
Rejestracja: 08 Sty 2010, 00:19

Re: Strofy lubiane

Postprzez henia » 27 Maj 2013, 23:21

Niepokój

Jest ze mną
zawsze

To on
każe mi odchodzić
od kolorowych i tańczących
i chować się w łódce
na brzegu rzeki

Przez niego
uderzam bezsilnie głową
o szare ściany
i zielony piec

Przed nim
uciekam w nocy
ulicami ciężkimi
jak asfalt

Gdy zobaczysz
że tak biegnę
rzuć mi przez okno
słonecznik
złoty jak serce

Małgorzata Hillar
henia
 

PoprzedniaNastępna

Wróć do Misz-masz

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości