kaska69 napisał(a):Krysiu ja zawsze miałam problemy z cygnoliną. Zawsze mnie piekła i szczypała dlatego bardzo szybko z niej rezygnowałam.
Teraz miałam przez 3 tygodnie stężenie 0,1%, nastepnie 0,25% teraz mam 0,5% i stosuje maść. Po zmyciu maści nakładam teraz CERKOGEL40 bo on mi bardzo "ploży" mówiąc po poznańsku.Wczesniej nakładałam Mediderm.
Krysiu ja wiem ze to wariactwo, ale mimo tego ze piecze i szczypie to powolutku widać efekty. Robią się małe place z dobra skóra ale spalona po cygnolinie, w przepięknym czarno brązowawm kolorze, Potrzymam przez 2-3 tygodnie dwa ray dziennie i zobaczę co sie bedzie działo.
Krysiu czy używałaś może cygnolinę w płynie na głowę?
Kasia sorki ze tak długo trwało zanim zajrzałam,tyle sie wokoło mnie dzieje że czasem nie ogarniam...odpowiadajac...stezenia niskie wiec raczej nie powinny piec,moze jakis składnik ...mysle o salicylanie...kurcze nie wiem co ci podpowiedziec,logiczne byłoby odstawic ale skoro brniesz dalej...staraj sie chronic te poparzone miejsca nawet grubo smaruj kremem nivea zeby sie cygusia już nie dostawała.Słyszałam o cygnolinie na głowe ale to równiez była masc,w szpitalu tak leczyli onegdaj,w płynie nie spotkałam ani osobiscie ani nikogo co by używał. Kasiu mam serum dziegciowe niestety nie moge go używac jezeli bys miała ochote to pododaj adres na PW i ci wysle.Buziaczki,sciskam cieplutko