To i u mnie też juz chyba poszło, chyli sie ku końcowi. Łokiec oporny, ale widac, że juz mu sie naprzykszyło ze mna walczyć, i chyba ja jestem na prowadzeniu.
Plamka na pleckach sie zabiźnia, przypaliłam ja troszkę, ale juz jest zdrowa skóra.
U mnie nie poszło tak szybko jak u Henii ale ja mam pozostałości stare, niedoleczone, to i czasu i cierpliwości wiecej trzeba, ale daje rade.
Tylko na łepetynce sie pojawia od nowa, i tam też jakiś lek mi potrzebny
no ale to inna inszość. Z pryszczami tak już jest że stale sie pojawiaja nowe
Pasta cygnolinowa w kazdym razie bardzo dobrze sie sprawdza, przede wszystkim trzyma sie skóry, miejsc chorych, nie przesuwa sie na zdrową , przez co można uniknac poparzenia , nawet otoczek nie mam ciemnych jak po maści cygnolinowej. No i u mnie tradycyjnie plamki po zaleczonej ł tez nie są białe, różnia sie kolorem od skóry ale jednak nie są białe. Myślałam ze tylko przy leczeniu dziegciami tak sie dzieje, że zaleczona skóra u mnie była w kolorze brunatnym, ale chyba ja już tak mam.