Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Psycholog, mgr Agnieszka Sitnik
Wykształcenie psychologiczne zdobyła na Wydziale Psychologii UW. Jest praktykującym psychologiem, posiadającym doświadczenie w zakresie psychologicznych aspektów funkcjonowania zawodowego oraz trenerem umiejętności osobistych. Jako psycholog współpracowała z ośrodkami oferującymi pomoc dla dzieci i rodzin dzieci z zaburzeniami rozwojowymi.

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez Gosiaczek68 » 08 Cze 2012, 17:22

henia napisał(a):Dopiero jak w łebku się poukładało, że to nie koniec mojego świata, że z tym dziadostwem można żyć w miarę normalnie, ona odpuściła. Nie znikła całkowicie ale potrafię już ją okiełznać.



Mnie własnie mniej więcej o to chodzi, że gdy zdobędziemy sie na odrobine zdrowego rozsądku, i wiemy że ktoś stoi przy boku, może nawet daleko, to jednak siła wtedy jest do walki, i cierpliwości więcej i wola walki. Ja przynajmniej tak mam, ze muszę mieć doping bo inaczej to wszystko sie wali. :D
Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
— Phil Bosmans
Słoneczne Promyki Przyjaźni
Awatar użytkownika
Gosiaczek68
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 484
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:26

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez Agnieszka » 08 Cze 2012, 21:51

Jak czytam Wasze posty, to myślę sobie, że być może większość z Was ma poczucie nie akceptowania swojej choroby, to jednak z waszych wypowiedzi wynika, że znaleźliście różne metody oswojenia jej oraz postępowania w gorszych momentach. Poukładanie sobie wszystkiego we własnej głowie, jest jednym z elementów potrzebnych do akceptacji siebie.

Dziękuję Wam za waszą aktywność:)

Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszka
Specjalista Biedronkowa
Specjalista Biedronkowa
 
Posty: 58
Rejestracja: 24 Mar 2010, 14:02

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez henia » 09 Cze 2012, 10:00

Agnieszka napisał(a):[...]Dziękuję Wam za waszą aktywność:)[...]

A bo my tu:
"...Chyba jeszcze nikt ,
nie miał tak jak my ..

Powiedz jak Ci minął dzień ?
O czym był wczorajszy sen ?
Mów mi o czym tylko chcesz ,
Ja słucham ,
czytam z Twoich ust .

Powiedz mi czy wszystko gra ?
Co Ci jeszcze mogę dać ?
Opowiadaj mamy czas ,
ja słucham ,
a Ty szukaj słów..."
http://www.youtube.com/watch?v=Oh67sP5nlM0

Potęga tej naszej rodzinki tu, jest ogromniasta, Agnieszko :banan1 :banan1
henia
 

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez Gosiaczek68 » 09 Cze 2012, 20:21

"Chcę mieć czystą skórę"!!!!
Tak bardzo chcę mieć zdrową skórę, że zapominam, że nie mogę mieć czystej skóry, bo mam łuszczycę. Popadam powoli w paranoje , w każdej minucie sprawdzam czy nie mam nowych wykwitów. Rodzi się lęk, czy znowu będzie wysyp. Błędne koło. Gdzieś po drodze zaciera się granica między "chcieć" a "móc". Chcę ale czy mogę?
Uspakajam sama siebie. Muszę wiedzieć czy mogę mieć czystą skórę?

Odpowiadam sobie - nie, nie mogę mieć czystej skóry bo mam łuszczycę.

Poziom stresu wzrasta do maksimum, bo przecież ja chcę!!!

To tylko takie moje przemyślenia, i akceptacja choroby tu nie ma nic do tego, akceptuje chorobę, ale zawsze boję sie wysypu. :oops:
Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
— Phil Bosmans
Słoneczne Promyki Przyjaźni
Awatar użytkownika
Gosiaczek68
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 484
Rejestracja: 03 Paź 2011, 10:26

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez basia46 » 09 Cze 2012, 21:12

Poziom stresu wzrasta do maksimum, bo przecież ja chcę!!!

no właśnie bo jak dla mnie chcieć to móc :gwiazdka :gwiazdka
"Można żyć na dwa sposoby: jakby cuda nie istniały, i jakby - wszystko było cudem. Wierzę w ten drugi sposób". - A. Einstein
Awatar użytkownika
basia46
Biedronkowy Weteran
Biedronkowy Weteran
 
Posty: 612
Rejestracja: 03 Gru 2011, 14:20

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez Agnieszka » 11 Cze 2012, 20:28

Gosiaczku, każdy z nas ma chwilę kiedy marzy o tym aby pozbyć się tej choroby i nie martwić się o kolejne zmiany. Jest to normalne, zaczyna być jednak problematyczne jeśli na stałe zagości w naszej głowie. Sam fakt choroby jest stresujący a ciągłe myślenie o tym aby czy jutro nie obudzę się z nową zmianą na skórze powoduje dodatkowy stres. Stres znowu wpływa negatywnie na nasze samopoczucie, ale też stan skóry. W efekcie stresu może dojść do zaostrzenia choroby, i błędne koło się zamyka. Tj. następuje pewien "samospełniajacy się" mechanizm, tak bardzo chcę mieć czystą skórę, że wywołuje to u mnie duży poziom stresu, co wpływa na pogorszenie się naszego stanu i jeszcze większy poziom stresu, oraz gorsze samopoczucie.
W sytuacjach gdy zbyt intensywnie o czymś myślimy, warto spróbować "zająć" naszą uwagę czymś innym, zrobić coś co dostarcza nam przyjemności, dzięki temu zredukujemy stres a co za tym idzie mamy szansę zmniejszyć jego zły wpływ na nasze ciało i psyche :)

Pozdrawiam
Agnieszka
Specjalista Biedronkowa
Specjalista Biedronkowa
 
Posty: 58
Rejestracja: 24 Mar 2010, 14:02

Re: Stresujące sytuacje - jak sobie z nimi radzić?

Postprzez Rogue » 28 Lis 2012, 20:13

Nie akceptuje swojej choroby, gdyż gdybym to zrobiła osiadłabym na „laurach” i nic z nią nie robiła albo robiła pobieżnie tzw. „działanie na pół gwizdka”. Wychodzę z założenia, że jak coś robić to porządnie. Akceptacja w tym przypadku oznacza dla mnie pogodzenie się ze stanem, który niekoniecznie musi mi się podobać ale w nim tkwię bo przywykłam, poddałam się,wystarczy mi to jak jest, z niewiarą że może być lepiej, odpuszczeniem sobie. To tak w temacie co do walki z chorobą. A ludzie... Idąc do fryzjera mówiłam i nadal mówię, że choruje na łuszczycę. Nigdy problemu nie było. Widome (przynajmniej dla mnie ), że w ostrym stadium choroby do fryzjera bym się nie wybrała. Po co straszyć ludzi. Tu uważam, że trzeba sobie odpuścić i zrozumieć zdrowych. Nie jest to przyjemny widok dla osoby, która nie ma tego na codzień. Niema ona niejednokrotnie szans, aby do widoku łuszczycy przywyknąć jak my i dlatego choroba ta jak i wiele innych podobnych budzi zaciekawienie i różne reakcje. Myślę, że to my chorzy powinniśmy zaakceptować fakt, że budzimy emocje. Oznacza to, że choroba nie jest stanem normalnym a od tego zaczyna się chęć pomocy nam przez osoby zdrowe. Jeśli bowiem my uznajemy, że łuszczyca to nic takiego to czego oczekiwać od innych... A jeśli dla kogoś moja choroba jest problemem nie do przeskoczenia to ona ma problem z którym sobie nie radzi. Ja nie mam. Remisja trwa kolejny rok. Chyba 13...Straciłam rachubę. Może dlatego trwa bo nauczyłam się mieć totalną olewkę na tych, którzy mają ze "mną" problem ponad ich możliwości. Z tym, że ich też rozumiem... Samego siebie nie da się przeskoczyć. Nic na siłę. Bo i po co :) Pozdrawiam
Rogue
Biedroneczka bardzo pomagajaca
Biedroneczka bardzo pomagajaca
 
Posty: 79
Rejestracja: 02 Lut 2010, 00:28
Miejscowość: Tychy

Poprzednia

Wróć do Psychologia i psychodermatologia porady specjalisty

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

cron