Albo mi się wydaje, albo nie było jeszcze o tym tematu, a bardzo mnie sprawa nanosrebra zainteresowała. Już kiedyś oglądałam w jakimś programie o wodzie do picia z tym czymś , która podobnież działała rewelacyjnie. Chociaż prawdę mówiąc to było dawno i już nie pamiętam za dobrze o co chodziło.
Dziś przypomniało mi się latając po internecie i idąc tym śladem znalazłam to:
http://www.mydelkonaturalne.com.pl/content/view/8/9/
Czy ktoś może miał styczność z takim mydełkiem? Czy ktoś tego próbował? Na Lence na pewno nie będę eksperymentować, a mi już wszystkie plamy zniknęły i kurka będę musiała chyba do zimy czekać.
Czy może lekarzy się podpytać, czy toto można u dzieci stosować?
Podpowiedzcie co robić, czy w ogóle coś robić
Pozdrawiam słonecznie
Edit:
Widzę, że chyba nikt nie miał styczności. Poczytałam trochę opinii i oczywiście są podzielone. Zrobię najlepiej jak zakupię sama i podzielę się wrażeniami. Z tym, że może to potrwać, zanim się jakiejś plamy dorobię, ale cierpliwość jest cnotą
Może w międzyczasie znajdzie się ktoś, kto już miał z tym jakąś styczność i będzie mógł cokolwiek napisać.
Znów ja (jakieś ja monologi na tym forum prowadzę ). Jutro odbieram zamówione sreberko. Znalazłam u siebie jedną plamkę, schowaną przed słońcem, więc od jutra zacznę kurację, po jakimś czasie napiszę o efektach, jeżeli takowe będą. Chociaż cały czas mam nadzieję, że ktoś jeszcze się skusi, żeby porównać wyniki...
No ok, dostałam w aptece Ag100, jest to roztwór zrobiony do picia, ale pić nie zamierzam. Potraktowałam już swoją plamotkę tym wynalazkiem i będę czekać. Podobnież w gojeniu ran, srebro bardzo szybko działa, więc wnioskuję, że jeśli ma to na ł działać, to też nie powinno się długo na efekty czekać, chociaż wiadomo, cierpliwość, to biedroneczek drugie imię
I znów ja, po jakimś czasie. Zaczęłam próbować sreberko na sobie, ale Lena w międzyczasie zaczęła się przeziębiać. Zamiast w gardło, wszystko poszło w plamki. Wysypało ok 6 nowych zmian na ciałku i kilka na rączkach. No to myślę sobie raz się żyje...
Jest to tak, jak wcześniej pisałam bardzo delikatny roztwór srebra przeznaczony w sumie do picia. Ja moczę w tym patyczek kosmetyczny i przecieram delikatnie zmiany małej. Do tego na noc smaruję balsamem z wyciągiem z nagietka i Lena łyka Proskin LF. Zmiany zaczęły blaknąć. Dwie na ciałku już zniknęły, a reszta zaczyna robić się hmm "blada". Co chyba najważniejsze, są to pierwsze zmiany od odstawienia sterydów i jak na moje oko, bardzo ładnie schodzą... Jak zwykle konieczna jest cierpliwość, smarujemy się od niecałych dwóch tygodni, a wyniki są bardzo dobre.