Kochani muszę się z Wami podzielić moimi dzisiejszymi przeżyciami u pani doktor dermatolog w gabinecie. Pani doktor zapytała mnie o cel wizyty ( byłam u nowego dermatologa). Mówię, że choruje od 21 lat na łuszczycę głowy. Pani nawet była bardzo miła i nawet obejrzeła moją głowę. Zapytała także czy nie mam jej w innych miejscach ciała. Zrobiła wywiad jakie leki i dermokosmetyki brałam w związku z leczeniem. Po wstępnej rozmowie zapisała mi i uważajcie teraz
Xenacel P szampon,
1 dzień na noc Daivobet żel tylko punktowo na 15 min( sory jeśli przekręcam nazwy szczytuje z recepty) po tym czasie oliwa lipolidowa emolium.
2 dzień Cerkogel 30 + oliwa j.w
3 dzień Xamiol gel punktowo ewentualnie na 15 min i na to jeśli ściąga to oliwka
4 dzień Beloolic + ewentualnie oliwa j.w
i znowu odnowa to samo
Jak zuważe, że jest poprawa schodze z tego leku biore znowu co drugi dzień, potem co czwarty.
Jestem przerażona że lekarze tak lekko przypisują sterydy. Stwierdziła, że mam wiedzę na temat łuszczycy. Oczywiście powiedziałam jej że dzięki naszemu forum i spotkaniach mam większą znajomość swojej choroby, a najlepsze teraz dowiedziałam się, że mam trądzik różowaty, a stwierdziła po krostkach na szyji. Rozumiem mam cerę naczynkową ale trądzik? Masakra. Podobno wchodzi na rynek nowy lek biologiczny dla chorych z zmianami łuszycowymi na ciele, bez konieczności choroby z stawówką. Zastrzyk podawany jest w domu. Stwierdziła, że ma narazie za mało wiedzy by go polecać. Napewno nasza Beatka się dowie i cosik nam o tym napisze. Beatko liczę że uda Ci się porozmawiać z doktórką i napiszesz nam coś nie coś na ten temat.
Pozdrawiam wszystkich